Nie bądź głupim turystą na Islandii, proszę
Temat bezpieczeństwa na Islandii poruszałam już nie raz, a
ostatnio też na profilu facebookowym panidorcia. I cieszę się ogromnie, że wywołało to wiele
reakcji. Islandia należy do najbezpieczniejszych państw na świecie jeśli chodzi
o przestępczość, ale jeśli chodzi o możliwość utraty zdrowia lub życia
spowodowaną nieszczęśliwym wypadkiem – jest mało bezpieczna. Ale TYLKO w
przypadku, gdy sami nie uważamy! Kiedy świadomie ryzykujemy wszystko dla
fajnego zdjęcia…
Poruszyło mnie zachowanie pewnej sławnej polskiej blogerki
modowej, która na swoich profilach społecznościowych umieściła bardzo
nieodpowiednie zdjęcia ze swojego pobytu na Islandii. Z premedytacją złamała wszelkie zakazy (i postąpiła wbrew rozsądkowi):
- przeszła przez barierki i zlekceważyła zakaz zbliżania się do gejzeru. Przecież nie zna terenu, nie wie, jakiej grubości był grunt pod jej „pięknymi” białymi butami…
- użyła drona w miejscu chronionym. Gdyby taki sprzęt wpadł do gejzeru, katastrofa murowana!
- siedziała tuż nad urwiskiem przy wielkim wodospadzie. Gdyby tylko omsknęła jej się noga… Ale widocznie białe „piękne” buty mają dobrą przyczepność.
I to wszystko dla zdjęć! Bo przecież takie z normalnej
perspektywy, z miejsca, skąd zdjęcie ma już każdy, to nuda! I teraz pomyślmy,
że chociaż jedna jej fanka (jedna z 800 tysięcy? raczej więcej…) zechce pójść
jej śladem i zrobić identyczne zdjęcie…
Kolejne typowe zdjęcie z Islandii. Nuuuuda! |
To naprawdę zaczyna
już się robić męczące… Islandzkie media co rusz informują o wypadkach z
udziałem turystów. Łamią oni wszelkie możliwe zakazy i włażą, gdzie nie trzeba.
Ostatnio aż ciarki mnie przeszły, kiedy zobaczyłam wyczyn pewnej kobiety nad
wielkim wodospadem Gullfoss. Mianowicie weszła ona na półkę skalną pod „tarasem”
widokowym. W życiu mi by to nie przeszło przez myśl nawet! Ludzie byli
przerażeni, a o tym wyczynie było bardzo głośno w mediach…
Okazuje się, że na podobne pomysły wpadło też kilka innych osób,
a jeszcze nie tak dawno poszukiwano mężczyznę, który wpadł do wodospadu. Nie
wiem, jakie były okoliczności wypadku, ale obstawiam, że musiał zachować się
nierozsądnie (podejść zbyt blisko urwiska). Przez takie zachowanie od kilku lat
widok na cudowne formacje natury w Islandii szpecą barierki i płotki. Co z
tego, skoro i tak znajdzie się sporo osób, które je oleją.
Dziś mówię o naszym bezpieczeństwie, ale można też wspomnieć
o ochronie przyrody. Delikatna flora długo się odbudowuje. Ludzie ocieplają
mchem swoje namioty, jeżdżą off-road niszcząc roślinność, rozdeptują wszystko
wokół wytyczonych ścieżek (błoto im przeszkadza, albo po prostu, chcą iść OBOK
ścieżki) i tak dalej. Zostawmy ten piękny kraj takim jaki jest dla przyszłych
pokoleń.
Ale boję się, że z roku na rok będzie coraz gorzej, a najpiękniejsze
miejsca będziemy oglądać tylko na fotografiach, bo zostaną zamknięte lub słono
płatne. Szkoda.
Znacie jakieś przykłady bezmyślnych zachowań turystów, co
doprowadziło do ingerencji w krajobraz poprzez oznakowanie i ogrodzenia?
0 komentarze