Cameo Island - ta nazwa może nic Ci nie mówi, ale jak widzisz wyspę na zdjęciu, to kojarzysz to miejsce, prawda? Jest to jedna z najpopularniejszych atrakcji Zakintos, a można nawet powiedzieć, że wizytówka Grecji!
Przepiękna wyspa Cameo w miejscowości Agios Sostis jest
numerem jeden dla każdego, komu się marzy świetna sesja na Instagram! Obczajcie
tylko te hashtagi: #cameoisland oraz #cameoislandwedding
Jest to też świetne miejsce na ślub. Gdy tam byłam, to akurat odbywała się ceremonia i część wyspy była niedostępna, ale tylko do godziny 19. Cameo jest też znana z dyskotek white party, stąd właśnie te ogromne białe prześcieradła nad Plażą Ślubów.
Jest to też świetne miejsce na ślub. Gdy tam byłam, to akurat odbywała się ceremonia i część wyspy była niedostępna, ale tylko do godziny 19. Cameo jest też znana z dyskotek white party, stąd właśnie te ogromne białe prześcieradła nad Plażą Ślubów.
Miałam to szczęście, że nocowałam w Laganas, które jest oddalone od
Wyspy Ślubów jakieś 2 kilometry. Nie wiem, dlaczego w internecie tak bardzo
wrze, żeby Laganas omijać szerokim łukiem! Że niby rozpusta, głośno, nie da się
odpocząć, wszędzie rozwydrzone małolaty itp. Rozumiem, że ludziom nastawionym
na absolutną ciszę i wypoczynek wśród palm (lub z dziećmi) takie wskazówki są
potrzebne. Ale litości, po tym wszystkim, ja, rozwydrzona małolata, aż sama się
zastanawiałam, czy Laganas jest dla mnie ;)
Całe szczęście, że akurat trafiłam na hotel Anastasia Beach! Idealnie
położony, bo blisko centrum, ale na uboczu. Przy samej plaży, ale tuż na samym
jej krańcu J Najbardziej
męczącą rzeczą podczas spaceru plażą oraz po centrum byli bardzo nachalni
namawiacze, którzy zapraszali do sklepów / restauracji / dyskotek i innych
przybytków. I serio nie dało się ich spławić, no niczym!
Na wyspę Cameo udałam się po południu, bo wiedziałam, że przy
zachodzie słońca będzie tam najpiękniej. Trzeba było iść plażą (jakie to było
męczące;), a później plaża się skończyła, więc szłam na skróty przez morze. Na
szczęście było płytko, tylko do kolan. A woda tak cudownie ciepła i przyjemna.
Upał już tak nie doskwierał, dało się żyć, dało się iść! Była
idealna pogoda, ludzi jakby mniej. Wstęp na wyspę jest płatny, i to chyba 5
euro, jeśli dobrze pamiętam! W cenie jest drink z baru (Cola, sok lub piwo).
Trzeba było tylko poczekać do 19 i można było iść na
drugą stronę mikroskopinej wyspy.
Piwo z takim widokiem smakowało pysznie J
Piwo z takim widokiem smakowało pysznie J
Plaża ślubów jest też mikroskopijna, i składa się z okropnie
raniących kamyczków! Nie da się tu chodzić boso. Nie wyobrażam sobie też plażowania, w dzień na pewno są tu ogromne tłumy.
Na to wszystko wystarczy spokojnie godzina, a nawet krócej. W sumie to nie ma co tutaj robić. Na wyspie jest tylko jedna mini-plaża, jeden mały bar i tyle. Jeśli nie żałujesz tych pięciu euro, idź śmiało.
Cameo Island można zobaczyć przy okazji objazdówki dookoła Zakintos, nie trzeba na to rezerwować całego dnia.
Kto był i widział, a kto dopiero zamierza być? Zakintos jak na razie to moja pierwsza zaliczona grecka wyspa - doradź, jaką jeszcze powinnam zobaczyć? :)
Na to wszystko wystarczy spokojnie godzina, a nawet krócej. W sumie to nie ma co tutaj robić. Na wyspie jest tylko jedna mini-plaża, jeden mały bar i tyle. Jeśli nie żałujesz tych pięciu euro, idź śmiało.
Cameo Island można zobaczyć przy okazji objazdówki dookoła Zakintos, nie trzeba na to rezerwować całego dnia.
Kto był i widział, a kto dopiero zamierza być? Zakintos jak na razie to moja pierwsza zaliczona grecka wyspa - doradź, jaką jeszcze powinnam zobaczyć? :)
0 komentarze