Chcę Wam
przedstawić Kamila, który ma już za sobą swoją islandzką historię. Jeśli ktoś
nie czytał jeszcze, jak to wyglądało u mnie, to zapraszam na krótką opowieść.
Może nasze historie zmotywują Ciebie do zmiany w życiu?
Pewnego
kolejnego dnia w pracy na jednej z polskich stacji paliw Kamil stwierdził, że
nie tego chciał od życia. Najniższa krajowa i brak perspektyw, a już za rok
miał go dostąpić zaszczyt zostania świadkiem u brata na ślubie. Wtedy to wpadł
na genialny pomysł wyjazdu za granicę!
Tylko dokąd?
Tylko dokąd?
Internety
szybko wyjaśniły sprawę, że kierunek północny będzie najbardziej dochodowy. Że
właśnie Islandia!
Poszukiwanie pracy
Idąc tym
tropem, znalazł w sieci najbardziej pomocny i najbogatszy w informacje blog o Islandii
– Panidorcia J Szybko ogarnął wszystkie islandzkie wpisy i za moją radą
postanowił uderzyć w branżę hotelarską.
Ale było już
bardzo późno, bo w lutym są małe szanse na znalezienie pracy w sezonie (czyli od
maja lub czerwca). Bardzo mu zależało na wyjeździe, dlatego wysłał około 60
maili do różnych hoteli i guesthouse’ów, które mu się spodobały.
Dostał wiele
odpowiedzi odmownych, jednak trafiła się ta jedna właściwa, że to właśnie jego
potrzebują, oferują mieszkanie i wyżywienie na miejscu. I w dodatku w
przepięknej okolicy jeziora Myvatn, niedaleko miasteczka Husavik. Strzał w 10!
Przygotowania i koszty
Lecąc na
Islandię Kamil zrobił klasyczny błąd niemal każdego podróżującego, zabrał zbyt
wiele niepotrzebnych rzeczy, zapominając o najpotrzebniejszych. Ja tak właśnie
mam, nawet po kilku latach latania.
Jakie
popełnił błędy? Zabrał za dużo ubrań, co zajęło zbyt wiele cennego miejsca w
bagażu, oraz zbyt dużo gadżetów elektronicznych, które w ogóle mu się nie
przydały.
Przygotowując
się do wyjazdu wydał 1000 złotych, a kolejny tysiąc pochłonęły bilety (w obie
strony). Zaś jego koszty życia na miejscu to około 1500 zł miesięcznie, co na
skalę Islandii jest niewiele: 45000 koron za mieszkanie (15 tys. dokładał mu
szef) plus 15000 za Internet i auto.
Warto dodać, że średnio w tej branży zarobić można około 220-280 tys. koron miesięcznie (6,6-8,4 tys.zł).
Warto dodać, że średnio w tej branży zarobić można około 220-280 tys. koron miesięcznie (6,6-8,4 tys.zł).
Cenne porady dotyczące wyjazdu na Islandię
- nie bierz ubrań typowo zimowych, potrzebna będzie kurtka chroniąca od deszczu i wiatru, czapka, szalik i rękawiczki
- spakuj maszynkę elektryczną do golenia, wyprawy do sklepu często są „od święta” z racji ogromnych odległości między miejscowościami
- weź jakiś zapas jedzenia, papierosów i alkoholu (wszystko to jest przerażająco drogie) – dodam od siebie, że po miesiącu spędzonym na wyspie z ogromną przyjemnością zajadam konserwę mięsną lub polską zupkę chińską ;)
- niezbędne są dobre buty – najlepiej trekkingowe do spacerów po okolicy i wygodne obuwie do pracy, kalosze też się przydadzą (dziewczyny, błagam, żadnych szpilek, koturn, sandałków!)
- zaopatrz się w podstawowe lekarstwa
Praca w hotelu
Kamil
pracował przez 8 godzin na zmianie wieczornej, przy kolacji. To znaczy
przygotowanie sali dla gości i organizacja bufetu z daniami dla 60-90 osób.
Zazwyczaj przyjeżdżały grupy zorganizowane, które obsługuje się szybko i
sprawnie. Od gości należało jeszcze zebrać zamówienia na napoje, później zabrać
talerze, podać kawę, posprzątać i przygotować salę na śniadanie.
Poza tym
zdarzyło mu się kilka razy obsługiwać na śniadaniu oraz pracować na zewnątrz,
wokół guesthouse’u – przy pieleniu, koszeniu, malowaniu czy grabieniu.
Wszystkie dodatkowe zajęcia były wliczone w nadgodziny – Islandczycy są nadzwyczaj
uczciwi w tym obszarze.
Wrażenia dotyczące kraju i ludzi
Ogromne
wrażenie robi oczywiście islandzka natura, kształt terenu, surowy krajobraz.
Jałowe pola pokryte pyłem wulkanicznym kontrastują z wielkimi połaciami jaskrawozielonych
łąk. A to tego niezwykłe zjawisko dnia polarnego!
Dość
szokującą rzeczą dla każdego, kto po raz pierwszy przyjeżdża na Islandię, są
duże odległości między miejscowościami, a pomiędzy nimi pustka! Żadnego sklepu,
żadnej stacji paliw. Wszędzie daleko. A jak już się uda gdzieś wybrać, to
kolejny szok – ceny! Wszystko bardzo
drogie, średnio 3-4 razy jak w Polsce. Tylko paliwo mniej więcej podobnie…
Jeśli chodzi
o Islandczyków, to mamy podobne spostrzeżenia – dość leniwi, powolni, na luzie,
trochę zbyt często zmieniają zdanie. Nigdzie się nie śpieszą, dlatego
zapominają o wielu rzeczach, które należało zrobić… Jednak chętnie podejmują
rozmowę, są otwarci i uprzejmi, no i uczciwi.
Turystycznie
Kamil miał
sporo wolnego czasu i po pewnym czasie też auto do dyspozycji, dlatego zwiedził
całą swoją okolicę. I bardzo poleca wodospad Godafoss, kanion Asbyrgi, oraz
cały wspaniały obszar jeziora Myvatn, którego dokładne poznanie spokojnie
zajmuje kilka dni! To miejsce ma jednak złą sławę, jest lęgowiskiem okropnie
natrętnych muszek, które lubią wciskać się do uszu, nosa, ust, więc moskitiera
jest tu niezbędna.
Jedną z
największych atrakcji turystycznych kraju jest oglądanie wielorybów z pokładu
łodzi. Sama chętnie bym się wybrała (bo mam darmowe wejściówki, a płacić za to 40
euro to lekka przesada), jednak Kamil szczerze nie poleca. Zobaczył tylko kawałek grzbietu wieloryba, a cały urok zjawiska zepsuły podniecone okrzyki towarzyszących
mu turystów…
Kamil bardzo
miło wspomina te cztery miesiące spędzone w Islandii, jednak póki co, to nie
planuje tu powrotu, twierdząc, że nie cierpi odludzia ;) No i ta tęsknota za
rodziną, znajomymi oraz ciepłym polskim klimatem… Doskonale to rozumiem!
Kilka słów od Kamila, który nie
piszczy na widok wielorybów (sorry za te porównanie, ale wydaje mi się przezabawne i
intrygujące ;)
Czy Islandia zmieniła coś w moim życiu?
Oczywiście, przede wszystkim nauczyła mnie kontaktu z bliskimi i utrzymywania
go jak najczęściej. Zdrowszego życia, od powrotu staram się jeść zdrowo.
Jedzenie na Islandii mi niezbyt smakowało, więc sam sobie gotowałem. Nauczyłem
się też trzymać spokój w sobie.
Ale co najważniejsze, to uświadomiłem sobie, że
jeśli masz cel i do niego dążysz to nie ma rzeczy niemożliwych. Wystarczy
bardzo chcieć.
Więc życzę wszystkim siły i wytrwałości w walce o
wasze cele!
PS. Zdjęcia są czasoumilaczem, dającym chwilę wytchnienia dla wzroku i pochodzą z mojego archiwum :)
PS. Zdjęcia są czasoumilaczem, dającym chwilę wytchnienia dla wzroku i pochodzą z mojego archiwum :)
CIEKAWOSTKI
Islandia
PRACA
poniedziałek, października 31, 2016
poniedziałek, października 31, 2016