Z roku na rok coraz więcej turystów odwiedza Islandię, hotele się rozbudowują, biura podróży rozszerzają oferty, kraj coraz lepiej się promuje. Zgodnie z przewidywaniami jednej z islandzkich linii lotniczych, w 2016 liczba zwiedzających może osiągnąć liczbę 1,5 mln... Stąd prosty wniosek, że sektor turystyczny będzie potrzebował wielu nowych pracowników. Cała Polska się cieszy! :)

Praca w Islandii 

Branża hotelowa jest mi najbliższa, bo pracuję w niej już szósty rok. Jakiś czas temu pisałam o tym, dlaczego warto pracować sezonowo w Islandii, więc nie będę się powtarzać. Jeśli czytasz ten post, to pewnie myślisz o wyjeździe na wyspę, ale nie wiesz, jak się za to zabrać... Już lecę z pomocą!

W większości przypadków praca w hotelu jest SEZONOWA, czyli na określonych kilka miesięcy w roku, kiedy jest największe oblężenie - od maja do września. Poza tymi miesiącami hotel jest zamknięty lub pracuje w nim rodzina właściciela. W przypadku naprawdę dużych hoteli, otwartych przez cały rok, pracowników jest zaledwie kilku, bo ruch odpowiednio mniejszy.

Nie tylko hotele są oblegane ;)

Ty jesteś w Polsce, a praca znajduje 3 tysiące kilometrów dalej... Najprościej jest po prostu wysyłać maile! W pierwszym kroku zrób listę hoteli, w których pracę rozważasz. Ich nazwy, lokalizacje i adresy elektroniczne możesz znaleźć na www.hotel.is, www.farmholidays.is (szukaj w Hotels, B&B lub Farm Stay) lub agoda.com (serwis po polsku).

Który wybrać? Tutaj musisz określić własne preferencje:

W większym hotelu pracuje więcej ludzi, więc jest spora szansa, że szukają personelu właśnie  zza granicy. Zazwyczaj występuje jasny podział obowiązków, jak np. obsługa gości, pomoc na kuchni czy sprzątanie pokoi. W mniejszym - jest spokojniej, niedużo pracy, kameralna atmosfera, ale mogą już mieć stałą ekipę, a praca obejmuje wszystkie obszary.

Osobiście doradzam bliskość stolicy lub lotniska. Dojazd to wydatek, więc lepiej jest minimalizować koszty. Czasami zdarza się wyrozumiały pracodawca, który zorganizuje transport na własną rękę. Jednak jeśli ukochałeś sobie zobaczyć jakąś konkretną część kraju - śmiało. Podróż się wydłuży, jednak po drodze poznasz niesamowite krajobrazy, a odległe rejony mają w sobie potężny urok :)

Hotel czy guesthouse, luksusowy czy na farmie - warunki pracy i życia będą przeróżne. Czasami musisz znaleźć zakwaterowanie samodzielnie i stołować się na własny koszt, czasami wszystko zapewnia pracodawca. Druga opcja jest o wiele bardziej atrakcyjna i opłacalna, dlatego też szczerze polecam hotele na odludziu (nie w miastach), które zwykle są interesem rodzinnym, prowadzonym przy farmie. Świetnie i szczegółowo opisała to Kara Boska u siebie we wpisie  jak wygląda praca na farmie w Islandii.

Co ująć w mailu do pracodawcy 

Jeśli masz już doświadczenie zawodowe - załącz CV, jeśli nie, to szczegółowo opisz swoje zdolności, mocne strony, napisz dlaczego chcesz pracować właśnie w tym miejscu (w tej części kraju lub konkretnie w tym hotelu).

Ujmij ramy czasowe, w jakich jesteś dyspozycyjny. Świetnie, jeśli jesteś dostępny nie tylko w wakacje (wtedy właśnie jest wysyp chętnych)...

Napisz, jakie masz plany z związku z wyjazdem, czy zamierzasz też zwiedzać, czy może cały czas chcesz poświęcić na pracę (pracuś ma większe szanse).

Sprecyzuj, jakich czynności możesz się podjąć - czasami staff dzielony jest na kilka grup: sekcja sprzątająca, kelnerzy, pomoc kuchenna... Osobiście preferuję mieszanie obowiązków - wtedy praca się nie nuży i ciągle coś się dzieje:)

Napisz coś o sobie, czym się zajmujesz w Polsce, jakie masz plany czy marzenia. Nie bądź sztywny, nie bój się, po drugiej stronie też siedzi człowiek;) Może potrzebujesz pieniędzy na wymarzony kurs, na operację, na rozwinięcie biznesu - ile ludzi, tyle planów. Jeśli masz jakieś pytania, pytaj.

Na koniec sprawdź poprawność wiadomości, możesz ją podesłać do kogoś znajomego, aby wyłapał ewentualne byki. Jednak nie myśl aby zlecić napisanie listu innej osobie... Rekruterzy często decydują się na telefoniczne sprawdzenie kandydata (lub poprzez Skype), aby przestrzec się przed sytuacją, że zatrudnili osobę, która ledwo rozumie co się do niej mówi! Na tą ewentualność możesz przygotować listę przykładowych odpowiedzi. Ja w sytuacjach stresowych często zapominam słów nawet po polsku... ;)

PS. Post od bardzo dawna był w moim zamierzeniu, jednak nie miałam serca do niego usiąść... I muszę się przyznać, że za uruchomienie procesu twórczego i nagłego przypływu weny jest odpowiedzialny Pan od Klimatyzatora, który wbił się na kuchnię i poprosił mnie o faworka! Dalej już nawiązał się długi dialog, bo Pan okazał się menagerem hotelu w północnej Islandii, co wykorzystałam i został zastrzelony serią pytań o proces rekrutacji ;D (Nadal twierdzę, że jestem bardzo nieśmiałą osobą;)