Ile znaczy 'like' na facebooku

wtorek, stycznia 12, 2016


Kochany Czytelniku,

Piszę do Ciebie z pewną ważną wiadomością, ważną głównie dla mnie, chociaż dla Ciebie również. Muszę Cię poinformować, że facebook robi nas w konia. Mnie, Ciebie i całą resztę użytkowników... Chcesz wiedzieć, jak to wygląda?
Islandzkie koniki, Islandia, konie, zima, śnieg, jezioro, koń, panidorcia, facebook, lajk

Facebook to taka sprytna bestia, która podsuwa swoim użytkownikom tylko wybrane treści, takie starannie wyselekcjonowane... Kiedyś myślałam, że skoro nie widzę postów od Asi czy Kamila, to znaczy, że oni nic nie umieszczają, że w ich życiu wieje nudą... Nic z tych rzeczy! 

To po prostu znaczy, że dawno nie dostali ode mnie żadnego komentarza albo like'a... Więc po co mam ich widzieć, skoro mnie potencjalnie nie interesują... (Fejs wyciął ich z mojej tablicy)

Widzimy właśnie to, co nas ciekawi: znajomych, u których się udzielamy i inne profile, na których w jakiś sposób zostawiamy po sobie ślad. Oraz reklamy - bo to pieniądz. 

Jeśli nie piszesz bloga, nie prowadzisz strony firmowej i nie masz żadnej strony na facebooku, to nie zdajesz sobie sprawy, jak ciężko jest się wypromować na niebieskiej platformie(!). Trzeba stawać na rzęsach i wykonywać potrójne salta, schudnąć 50 kg w tydzień lub twerkować na uroczystości zakończenia gimnazjum... Nawet nie wyobrażasz sobie, jak mnie drażni, że puste lalki typu Eliza z Warsaw Shore zbiera tysiące kciuków i komci, a wartościowe treści, nad którymi człowiek siedzi wiele dni - znikome ilości. Dlaczego to głównie idioci, pustaki świecące biustem i pośladkami oraz ludzie, używający przekleństwa co drugie słowo mają największe przebicie? 

Powiesz mi? Żeby się podobać trzeba być wulgarnym albo zidiociałym do reszty?

A teraz przemówię w imieniu wszystkich internetowych twórców :)

Jeśli chociaż trochę doceniasz naszą pracę, czy jeśli podoba Ci się to, co udostępniamy, to nie żałuj lajka, a o komentarzu już nie wspomnę... Malutki lajk jest w stanie naprawdę pomóc, znaczy bardzo wiele! Bo gdy fejs zobaczy, że ludzie się interesują tymi wpisami, to zacznie je wyświetlać dla większej ilości osób. I więcej osób będzie miało szansę to zobaczyć. Tak to w skrócie działa. 

Nie piszemy dla siebie, piszemy dla innych i zależy nam, aby ta praca docierała do jak najszerszego grona!

To jak, pomożesz? :)

Ściskam mocno!
PS. Na moim fejsie dzieje się najwięcej, a na Instagramie zobaczysz dużo islandzkich widoczków (i nie tylko!) :)

MOGĄ CI SIĘ SPODOBAĆ

0 komentarze

Napisz do mnie

Nazwa

Adres e-mail *

Wiadomość *

INSTAGRAM