W jednym z ostatnich wpisów przedstawiłam wszystkie podstawowe informacje o Islandii, zawarte w przepięknej grafice;) A dziś chcę Ciebie zaskoczyć dziesięcioma informacjami o Reykjaviku, o których mało kto wie.

W okolicach stolicy mieszka najwięcej uroczych pafinów (maskonur - ang. puffin, is. lundi) na świecie. W ogóle na całej wyspie mieszka aż 60 % całej światowej populacji tych ptaków. Są one główną maskotką kraju, podobnie jak islandzkie kuce.

Słodkie maskonury dla mnie są niczym innym jak miksem kury i pingwina :D

Przez 60 lat, od roku 1924, posiadanie psa w stolicy kraju było zakazane. Bulwersujące? Ależ skądże. Ma to proste wyjaśnienie. Islandczycy uważali psy za zwierzęta gospodarskie, dla których w mieście nie ma warunków dobrego życia. I w sumie mają rację, ja też tak uważam. Te zwierzęta powinny mieć dużo miejsca do wybiegania się, no i na pewno nie powinny mieszkać w domu.

W 1984 roku wprowadzono niewielkie ustępstwa i pod określonymi wymogami posiadanie psa zostało dozwolone. Zakaz zniesiono dopiero 9 lat temu. Jednak wysokie opłaty zniechęcają większość psich amatorów.

A jeśli nie pies, to... kot. Niski koszt utrzymania, niewielkie wymagania żywieniowe i brak potrzeby stałego nadzoru. Do tego miłe w dotyku, czyste i jak uroczo mruczą <3

W Reykjaviku roi się od kotów (ale nic nie przebije japońskiej wyspy Tashirojima!), jednak większość z nich ma swojego właściciela. Islandzkie koty muszą mieć obrożę i być zachipowane, Z reguły posiadają wesołe dzwoneczki, które mają odstraszać ptaki. Efekt finalny jest taki, że w mieście ptaki są rzadko widywane ;)

Dawno, dawno temu, kiedy po Islandii hasały jedynie lisy polarne, pewien Norweski ziomek postanowił wynieść się ze swojego kraju. Załadował statek, skompletował ekipę i wyruszył na zachód, bo wieść głosiła, że gdzieeeś taaam znajduje się nowy ląd.

Dryfując po wodzie, zauważył kłęby dymu, unoszące się w oddali. To musiał być ląd! Dużo zieleni, wilgotny klimat, położenie w dolinie - zatoka okazała się być idealnym miejscem na osadę (Reykjavik - is. dymna zatoka).

W czasie II Wojny Światowej, od roku 1940 brytyjskie wojsko okupowało Islandię, jednak rok później Ameryka przejęła pieczę nad krajem. Pominę historię, bo nie chcę abyście mi się zaziewali ;) W szczytowej formie na wyspie znajdowało się około 55 tys. żołnierzy. Co się zmieniło w stolicy od tego czasu? Zmalało bezrobocie (armia brała chętnych do pracy), powstało wiele nowych budowli, np. lotniska, pojawiły się nowe produkty, rozkwitł handel. No i oczywiście poszerzyła się pula genetyczna...

Ciekawostka  >>>  Islandia nie ma armii i jest jedynym takim krajem w NATO :) 

Do lat 60. ludzie mieszkali tu w domach pokrytych trawą. Dlaczego? Nie mieli lepszych materiałów. To jest kolejny przykład na to, jak Islandczycy są wyjątkowo blisko z naturą.  Dlaczego nie z drewna? Bo pierwsi osadnicy wykarczowali wszystkie dostępne lasy na wyspie i drewna nie było.
Dlaczego w takim razie nie z kamienia? Nie posiadali materiałów do sporządzenia zaprawy murarskiej...

Z kamieni układano jedynie podłogi, zaś szkielet wykonywano z dostępnych kawałków drewna. Ściany i dach były z darni. To jest już wyższa inżynieria budownictwa wiejskiego...

Reykjavik jest najbardziej na północ wysuniętą stolicą świata. To jest naprawdę COŚ :)

Mówimy tu o państwach niezależnych, bo ściślej mówiąc, to jest pewna stolica wysunięta nieco dalej pod koło podbiegunowe... Aż o dwie minuty dalej! Grenlandzkie miasto Nuuk. Jednak jest ona zależna od Danii, więc Islandia wygrywa :)

Ciekawostka >>>  W Reykjaviku, leżącym na 64 stopniu i 8 minucie szerokości geograficznej północnej, najkrótszy dzień w roku trwa 4 godziny i 8 minut (21 grudnia), zaś najdłuższy 21 godzin i 11 minut (21 czerwca).

Stolica Islandii powierzchnią dorównuje polskiej Zielonej Górze (ponad 270 km^2), a pod względem ludności jedynie Wałbrzychowi (120 tys.). Jednak doliczając tereny podmiejskie i gminy przyległe do stolicy, uzbiera nam się Toruń (210 tys.)

Reykjavik to jedyna zachodnioeuropejska stolica bez Starbucksa lub Mc Donald's. Jak to możliwe? Mak istniał w stolicy przez 16 lat, ale po kryzysie finansowym nie opłacało się sprowadzać półproduktów z Niemiec. Interes zamknięto. Zaś kawowego giganta nie znajdziemy jeszcze tylko w Rzymie. Przecież Włochy to kolebka prawdziwej espresso.

Spotkasz tu przedstawicieli każdego kraju świata. Islandczycy, jako naród bardzo wyluzowany, są tolerancyjni, i raczej nie widać oznak, aby te 30 tysięcy obcych im przeszkadzało... To już chyba setny powód, z którego żywię do nich podziw, ale jednocześnie bardzo mnie zadziwiają;)

Do tej pory wydawało mi się, że nie powinnam, a  może że nie będę potrafiła pisać na tematy inne niż typowo podróżnicze... Teraz myślę, że to był ogromny błąd. Przecież nie da się spędzić całego roku czy życia w podróży. No dobra, da się... Ale nie w moim przypadku:) Stąd właśnie była tak mała ilość postów, co często powodowało u mnie frustrację.

Ale w końcu poczułam przypływ geniuszu i postanowiłam rozszerzyć moją tematykę. Wydaje mi się, że to zasługa sugestii, zawartej w jednym z komentarzy. Dziękuję! :)

Przecież nawet osoba pisząca o sporcie ma prawo prowadzić dział o szydełkowaniu, zwierzątkach z modeliny czy o fascynującym życiu Teletubisiów;) Ludzie rzadko zamykają się w jednym kręgu zainteresowań.

***
Inspiracją i podstawą do napisania posta był artykuł "10 interesting things you (probably) didn't know about Reykjavik" Iceland Magazine, 07/2015