Thingvellir, czyli jak być na dwóch kontynentach jednocześnie
Thingvellir jest wyjątkowym miejscem w Islandii. Uznaje się je za absolutny turystyczny pewniak. Należy do słynnego Golden Circle (z gejzerami i Złotym Wodospadem), o którym wspomniałam we wpisie rok temu.
Jeśli odwiedziłeś kraj, a nie byłeś w tym miejscu, to nie wiesz co znaczy prawdziwa Islandia, bracie. A to za sprawą kilku powodów, które wymienię w tekście. Na początek pierwszy, główny:
Narodowy Park Thingvellir, istniejący od 1928 roku, został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Jest miejscem szczególnie ważnym kulturowo i historycznie dla całej społeczności islandzkiej. W tej malowniczo położonej krainie powstał najstarszy parlament nowożytnej Europy - Althing, który swoje 1000-lecie świętował w 1930 roku.
Almannagjá - dolina ryftowa |
Tutaj spotykają się dwie płyty kontynentalne - północnoamerykańska oraz euroazjatycka. Długa na kilka kilometrów szczelina ma tu swój początek - Almannagjá tworzy malowniczy szlak spacerowy.
Park leży nad największym naturalnym jeziorem na całej wyspie - Thingvallavatn, który osiąga głębokość 114 metrów. Jego częścią jest szczelina Silfra - jedno z topowych światowych miejsc do nurkowania. Idealnie czysta woda i przejrzystość na 100 metrów, a do tego ciekawe formacje skalne są głównymi wabikami wielbicieli nurkowania. Ponadto jezioro jest bardzo atrakcyjne dla wędkarzy. Pstrągi potokowe (brown trout) osiągają tu masę 4 kg, zaś golce (arctic char) do 1 kg.
Park leży nad największym naturalnym jeziorem na całej wyspie - Thingvallavatn, który osiąga głębokość 114 metrów. Jego częścią jest szczelina Silfra - jedno z topowych światowych miejsc do nurkowania. Idealnie czysta woda i przejrzystość na 100 metrów, a do tego ciekawe formacje skalne są głównymi wabikami wielbicieli nurkowania. Ponadto jezioro jest bardzo atrakcyjne dla wędkarzy. Pstrągi potokowe (brown trout) osiągają tu masę 4 kg, zaś golce (arctic char) do 1 kg.
Rzeka Öxará |
Pogoda niezupełnie nam sprzyjała, było pochmurno i czasami padał deszcz, chociaż była też odrobina słońca i malownicze tęcze :) Jednak jesień w Islandii jest kapryśna. Modna skórzana ramoneska czy wełniany płaszcz zupełnie się tutaj nie przyda... Najlepszym zakupem jest kurtka przeciwdeszczowa chroniąca przed wiatrem.
0 komentarze