,

Islandczycy ~ miasto Vik ~ alkohol

wtorek, lipca 22, 2014



Jacy są Islandczycy

Moją opinię opieram jedynie na obserwacji pewnej garstki Islandczyków, z którymi miałam okazję obcować. Muszę tu podkreślić, że były to relacje głównie służbowe...

Otóż w pracy Islandczycy są... ostrożni (CZYTAJ: powolni, ślamazarni wręcz) Nigdzie im się nie śpieszy, pracują wolno i na luzie, co my możemy odebrać jako lenistwo. Jest to naród bardzo zrelaksowany i spokojny. Właśnie dlatego tak dobrze się tu czuję, wypoczywam od polskiego szaleństwa i zagonienia.

Każdy Islandczyk mówi biegle po angielsku już od dzieciństwa - w telewizji większość programów posiada tylko islandzkie napisy, także bajki:) Bardzo mądre rozwiązanie!

Są bardzo przywiązani do tradycji swojego kraju. W oczy rzucają się od razu charakterystyczne sweterki w skandynawskim stylu i jest to nie lada gratka dla turystów:)

pani o typowo islandzkiej urodzie:) [źródło]

Z mojego lekko pedantycznego punktu widzenia muszę dodać, iż Islandczycy nie przejmują się zbytnio porządkiem - wszystkie graty mają swoje miejsce, jednak z dużą dozą tolerancji dla błędu;) Powoduje to lekki chaos, ale czym tu się przejmować? Take it easy:)

Zatokowe miasteczko Vik

Jakiś czas temu wybrałam się z ekipą do miasteczka Vik leżącego nieopodal. Jest to nasze centrum zakupowe - jeśli chodzi o alkohol, chipsy i kosmetyki - bo całą resztę mamy w Hotelu:) Miasteczko liczy około 300 mieszkańców, ale ma wszystko, co niezbędne dla większej społeczności. Kościół, market, bank, monopolowy, centrum sportowe, klub itp. Brakuje jedynie szkoły średniej.

Czarny piach to popękana na drobinki zastygła lawa

Islandzki alkohol - jak, gdzie, o której...

Jeśli chodzi o sklep monopolowy, to łatwo nie mamy! Sklep jest wielkości przeciętnej łazienki;) Wybór trunków też nie oszałamia. Godziny otwarcia? Od poniedziałku do czwartku 16-18, w piątki 13-19, a w sobotę od 12 do 14:) Ale w większych miejscowościach jest już inaczej, nieco dłużej. O, my nieszczęśni, że trafiliśmy na takie odludzie!

Państwo ma monopol na sprzedaż alkoholu. W sklepach i na stacjach benzynowych można dostać jedynie light beer o zawartości do 2,25% alk. Restauracje muszą posiadać koncesje.

Gdy już się nam uda wybrać na zakupy (z długaaaaśną listą), to zazwyczaj kupujemy kilka 10-paków piwa oraz po kilka butelek wina (Carlo Rossi różowe) i wódki :) To wzbudza sensację wśród kasjerek i od razu domyślają się narodowości... A co dziwne, tubylców pojawia się niewielu, a jeśli już, to jedynie po skromne piwko do kolacji;)

Każdy z tych tematów planuję w przyszłości omówić bardziej szczegółowo - o czym najbardziej byście chcieli przeczytać? 

Pozdrawiam! 

MOGĄ CI SIĘ SPODOBAĆ

2 komentarze

Napisz do mnie

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

INSTAGRAM